Ukraina: lewicowy głos o potrzebie prawdziwej niepodległościUkraina: lewicowy głos o potrzebie prawdziwej niepodległościUkraina: lewicowy głos o potrzebie prawdziwej niepodległości
Переклад

Ukraina: lewicowy głos o potrzebie prawdziwej niepodległości

Wołodymyr Czemerys
Ukraina: lewicowy głos o potrzebie prawdziwej niepodległości
Nigdy w ciągu ostatnich trzydziestu lat Ukraina nie była tak zależna jak obecnie

25.08.2021

Trzydzieści lat temu Ukraina wybrała niepodległość. Wielu z nas dołożyło do tego dzieła swoją cegiełkę. Wierzyliśmy, że Ukraina to kraj wolności. Wiedzieliśmy, że nasze terytorium jest niezwykle bogate w zasoby naturalne, przemysłowe i ludzkie. Wierzyliśmy, że nasza ziemia i praca ukraińskich robotników pozwolą zapewnić 52. milionom ludzi pracę, godne życie, ogólnodostępną oświatę i opiekę medyczną. Wówczas, trzy dekady wstecz, było nas tak wielu – dziś trudno w to uwierzyć.

Ukraińcy wierzyli, że będą samodzielnie kształtować swoją przyszłość, w której każdy będzie miał prawo wyrażać publicznie własne poglądy. Wraz z Centrum i Zachodem Ukrainy o takiej przyszłości marzył Krym i robotniczy Donbas. Te słuszne pragnienia były motywacją wszystkich Majdanów, których było nie dwa, a przynajmniej z pięć. Ale przyszłość kraju wyznaczyły nie referendum i Majdany, lecz ci którzy uzyskali władzę w ich wyniku. A władzę sprytnie zagrabił wielki kapitał, przy wsparciu „czerwonych dyrektorów”, nacjonalistycznych polityków i kryminalnych „autorytetów” rynkowej ery. Nowi panowie Ukrainy posiłkowali się neoliberalną, a czasami i nazistowską ideologią. Bo najważniejsze dla kapitalizmu to zysk, zaś ideologię trzeba dobierać taką, która ten zysk zabezpieczy – za pomocą represji lub „reform”.

Ukraiński kapitał miał generalnie charakter kompradorski, ponieważ rodzimi oligarchowie widzieli w imperialistycznych mocarstwach gwarancję zachowania swoich przywilejów i zagrabionej własności społecznej. Cynicznie targowali niepodległością na światowych rynkach, aby móc dalej wyzyskiwać ukraińskich robotników i chłopów.

Minęło trzydzieści lat i Ukraina stała się całkowicie zależna od sił zewnętrznych. Popadła w zależność od Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który brutalnie domaga się realizacji neoliberalnych „reform” rynkowych w takich dziedzinach jak własność ziemi, służba zdrowia, oświata, emerytury itd. Zachodni wierzyciele przymuszają swoich wasali do podwyższania opłat komunalnych i nalegają na realizację programu totalnej prywatyzacji w interesach ponadnarodowego i kompradorskiego kapitału.

Przedstawiciele USA bezczelnie ingerują w politykę kadrową państwa ukraińskiego, kierują państwowymi koncernami, ustanawiają kontrolę nad systemem sądownictwa. Przy czym próbują nie tylko kontrolować zewnętrzną i wewnętrzną politykę rządu Ukrainy, ale nawet pozwalają sobie decydować o tym, jakiej szczepionki przeciwko koronawirusowi można lub nie można używać dla walki z pandemią. Natomiast Unia Europejska, ustami swoich ambasadorów, domaga się, aby wycinać i dostarczać do Europy resztki karpackich lasów. Żąda także rezygnacji z programu odbudowy ukraińskiego przemysłu maszynowego – aby pozbyć się potencjalnego konkurenta. Za to chce od Ukrainy eksportu taniej siły roboczej. Zewnętrzne zwierzchnictwo sprowadziło nasz kraj do roli zaplecza surowcowego i rynku zbytu.

Tragiczne dla Ukrainy jest to, że „nowa” ukraińska władza w osobie prezydenta Zełenskiego posłusznie zgadza się na wszystkie te wymogi – tak samo jak godziła się „stara” władza w osobie prezydenta Poroszenki. Ba, „sługa ludu” już prześcignął swojego poprzednika w realizacji represyjnej polityki. Systematycznie narusza konstytucję i łamie przepisy prawa, likwidując resztki opozycyjnych mediów i niezależne telewizje, ogłaszając nielegalne sankcje przeciwko dziennikarzom. Wszystkie ważne z punktu widzenia społecznego decyzje – w sprawie sprzedaży ziemi, wymuszanych umów z MFW, kontynuacji wojny – podejmowane są w zaciszu gabinetów, wbrew woli ukraińskiego narodu, który formalnie, zgodnie z konstytucją, stanowi źródło władzy i jest właścicielem ziemi oraz jej zasobów.

Dzień Niepodległości to wielkie, ale smutne święto. Nigdy w ciągu ostatnich trzydziestu lat Ukraina nie była tak zależna jak obecnie. Walczyliśmy o niepodległą Ukrainę, ale nie widzieliśmy jej podzielonej, zmilitaryzowanej i pogrążonej w wojnie – walczyliśmy przeciw podziałom, militaryzmowi i wojnom. Nie wyobrażaliśmy sobie depopulacji i masowej emigracji Ukraińców – zarobkowej i politycznej. Nie chcieliśmy totalnego zamykania zakładów pracy i wyprzedaży ukraińskiej ziemi. Nie byliśmy w stanie wyobrazić sobie, że w ciągu trzydziestu lat większość Ukraińców zubożeje do tego stopnia, że ciężko im będzie opłacić rachunki za mieszkanie, a mniejszość będzie budowała sobie pałace.

Trzydzieści lat temu wizja zniszczenia wolności słowa, zgromadzeń, zrzeszania się i sumienia byłaby uznana za brednię. Niemożliwością wydawały się prześladowania za poglądy polityczne, zachwalanie donosicielstwa, nazistowskie marsze w Kijowie i Lwowie – tak samo jak pogromy w wykonaniu czarnosecińców. Jednak w ciągu tych trzydziestu lat Ukraina cofnęła się w wymiarze historycznym o 150 lat. Kapitał zniszczył niepodległość i wolności.

Dlatego świętujemy Dzień Niepodległości i życzymy sobie nawzajem, żebyśmy nareszcie ujrzeli wolną Ukrainę. Wolną od zewnętrznego zarządu, kompradorskiego i ponadnarodowego kapitału, od dyktatorów i nazizmu. Niezależną, demokratyczną i socjalną Ukrainę, o którą musimy walczyć.

Dziś, 24 sierpnia 2021 roku, musimy zrozumieć – to my, lewica, będziemy musieli przywrócić Ukrainie prawdziwą niepodległość.

Ukraińcy muszą walczyć o odzyskanie niepodległości – gdzie suwerenem będzie ukraiński naród, a nie ambasada USA, przedstawicielstwo MFW czy kontrolowane przez nich polityczne marionetki. Tymczasem narodowi pokazują drogie PR-show w postaci defilady wojskowej – co prawda ze starymi, niezdekomunizowanymi, radzieckimi samolotami. Bo produkować nowych też już od dawna nie potrafimy.

Prawdziwa niepodległość oznacza dla Ukraińców niedopuszczalność wyprzedaży ziemi, pryncypialną odmowę wykonywania ultimatów zagranicznych banków, lustrację skutków prywatyzacji, odbudowę narodowego przemysłu i przywrócenie od dawna wyczekiwanego pokoju – który pozostaje dziś głównym warunkiem odrodzenia Ukrainy.

Prawdziwa niepodległość nastąpi, gdy Ukraina przestanie być krajem biednych, oszukanych, pozbawionych praw i zastraszonych chłopów pańszczyźnianych, którzy cierpią z powodu swawoli nowej szlachty.

I ten piękny, jutrzejszy dzień stanie się prawdziwym świętem dla milionów ludzi – od Galicji po Donbas.

Wołodymyr Czemerys

Przetłumaczył z ukraińskiego Jacek Cezary Kamiński

Krytyka Spoleczna

źródło: Незалежність: справжнє свято попереду


Підтримка
  • BTC: bc1qu5fqdlu8zdxwwm3vpg35wqgw28wlqpl2ltcvnh
  • BCH: qp87gcztla4lpzq6p2nlxhu56wwgjsyl3y7euzzjvf
  • BTG: btg1qgeq82g7efnmawckajx7xr5wgdmnagn3j4gjv7x
  • ETH: 0xe51FF8F0D4d23022AE8e888b8d9B1213846ecaC0
  • LTC: ltc1q3vrqe8tyzcckgc2hwuq43f29488vngvrejq4dq

2011-2020 © - ЛІВА інтернет-журнал